Toto Wolff zaprzeczył jakoby Lewis Hamilton miałby potajemnie otrzymać od zespołu karę za zignorowanie podczas GP Węgier poleceń zespołowych.
Hamilton w drugiej części wyścigu nie przepuścił Nico Rosberga, który musiał jeszcze raz zjechać do alei serwisowej.Zdaniem wielu decyzja ta była kluczowa dla losów wyścigu Nico Rosberga, który startując z pole position ostatecznie GP Węgier ukończył za Lewisem Hamiltonem, na czwartej pozycji.
„Nic takiego się nie wydarzy” mówił Toto Wolff cytowany przez Der Spiegel. „Jesteśmy dorośli- następnym razem musimy po prostu lepiej działać.”
Toto Wolff po wyścigu otwarcie przyznał, że decyzja Hamiltona kosztowała Nico Rosberga zwycięstwo na Węgrzech. Sam kierowca po wyścigu był bardzo powściągliwy i nie chciał wdawać się w dyskusję z dziennikarzami, którzy szukali sensacyjnych nagłówków.
„Nie będę odpowiadał tylko dlatego, że tego chcecie ode mnie” mówił Rosberg. „Takie odpowiedzi nie są w moim stylu. Wyścig o mistrzostwo pozostanie zacięty do samego końca, ale nie mogę się tego doczekać.”
Decyzję Hamiltona zaraz po wyścigu poparł inny szef Mercedesa, Niki Lauda a do komentowania całej sytuacji włączył się takża Christian Horner, szef Red Bulla.
„Można zrozumieć Lewisa” mówił. „Walczy z Nico. Jeżeli pozwoliłby mu pojechać jego najszybszą strategią, naraziłby się na dodatkową presję.”
„To zrozumiałe, że Lewis stwierdził: ‘nie tym razem, dziękuje’”.
29.07.2014 09:17
0
To powinno być oczywiste, że nie powinno byc żadnej kary dla Lewisa. Budziła by ona dużo kontrowersji. Zresztą i tak budzi. Zastosowanie team order w sytuacji gdy obu kierowców walczy o mistrzostwo bylo nie na miejscu.
29.07.2014 09:26
0
Nie wierzę w te słowa, moim zdaniem są na swój sposób są wkurzeni na Lewisa, żaden chlebodawca nie lubi jak się ignoruje jego polecenia, nawet jak są złe. Wypowiedzi zarówno te jak i inne, które czytam są grubo pod publikę. Co tu dużo się rozwodzić na ciągle powtarzający się temat Lewisa i Nico, Mercedes osiąga to co chce, idzie na mistrza konstruktorów, kierowcy w zasadzie walczą tylko i wyłącznie ze sobą na torze jak nie ma niespodzianek. Ja osobiście kibicuję Nico, gość robi swoje.
29.07.2014 09:51
0
team order byłby zrozumiały, gdyby Mercedes walczył o każdy punkcik, ale oni mają taką przewagę, że tytuł konstruktorów jest już przesądzony. Karanie Hamiltona za to, że walczy o MŚ byłoby jakimś nieporozumieniem. To jest zupełnie inna sytuacja niż RBR w ostatnich sezonach: tam od razu postawili na Vettela i wystawili się na ogień krytyki całego świata
29.07.2014 09:55
0
sytuacja podobna, jak z naszym Robertem w GP Kanady 2008, gdyby go wtedy Heidfeld nie przepuścił, nie nadrobiłby tych dwudziestu kilku sek. i nie wygrałby wyścigu. Robert też był wtedy na innej strategii od Nicka i potrzebował go jak najszybciej wyprzedzić, czego Nick mu zbytnio nie "utrudnił" (jak sam skomentował wtedy podczas wyścigu Mikołaj Sokół)
29.07.2014 10:37
0
A co mu dadzą?? Klapsa?? ;)
29.07.2014 11:40
0
5@ Zepsują mu bolid jak to zawsze robią ;]
29.07.2014 13:20
0
Od kiedy FEderacja przyzwoliła na polecenia zespołowe to myślę, że i stosowny zapis w kontrakcie ma prawo się znaleźć. A że kontrakty tajnymi wielce są, więc i całą tę gadkę o tym kto jest fajter a kto się słucha można o kant d*** rozbić.... I jakoś nikt nie szuka przyczyny u źródła! Jak widać; jest TO, jest zabawa. :-D
29.07.2014 13:21
0
Teraz walka jest juz tylko o miejsce 1 -2 w zespole Merca takze moze byc ciekawie , Merc za wspieranie Rosberga dostal po tylku na gp wegier i nie wygrali wyscigu a spokojnie mogli wygrac oby wiecej takich nauczek na korzysc Lewisa :)
29.07.2014 14:43
0
Lewis mimo wszystko odrobił trochę punktów przez te 3 ostatnie wyścigi. Pokonał Rosberga, ograniczył stratę o 3 punkty i wzmocnił swoją pewność siebie, kiedy to udowodnił, że będzie walczyć i nie da robić z siebie posłusznego kierowcy do objeżdżania. Zespół sam sobie zaszkodził, a jego nie musi to obchodzić.
29.07.2014 18:49
0
@Kii - nie muszą tego robić - on sam to świetnie robi ;]
29.07.2014 20:38
0
@10 Podaj mi przykład kiedy jego bolid uległ zniszczeniu z jego winy.
29.07.2014 21:55
0
@Kii - a kiedy z winy zespołu? ;)
30.07.2014 02:15
0
@12 We wszystkich oprocz GP Niemiec i Kanady. :)
30.07.2014 09:56
0
@4 tylko RK był w stanie zaatakować NH i go wyprzedzić. Rosberg nie był wystarczająco blisko. Poza tym uważam, że NH mówiąc że przepuścił RK trochę "specjalnie zmniejszał" osiągnięcie RK - nie walczył ostro, ale też nie musiał zwalniać żeby przepuścić RK.
30.07.2014 11:22
0
@Kii - prawdopodobieństwo, że awarie były winą zespołu jest tak samo prawdopodobna, jak wina kierowcy. Jednym słowem - nie da się tego określić... ;)
30.07.2014 13:11
0
Gadanie... Już niedługo Lewisa znów dopadnie "pech"
30.07.2014 22:34
0
Myślę że w Belgii Mercedesy odjadą o ile Groszek kogoś nie stuknie jak w 2012, chociaż wtedy byłoby jeszcze ciekawiej:-) Chciałbym zobaczyć chociaż jedno podium bez Mercedesów w tym roku;-)
30.07.2014 22:36
0
Albo deszczowy wyścig w Belgii na pełnych deszczówkach. Takiego wyścigu dawno nie było.
31.07.2014 21:37
0
@ 18. Tygrysek2014 Byle tylko nie ... deszczowy wyścig w Belgii na pełnych deszczówkach ... za samochodem bezpieczeństwa ... ;-)
31.07.2014 21:43
0
@18. Może całego wyścigu nie chyba od 2005, ale końcówki 2008 i 2010 to były deszczowe i działo się niesamowicie.
31.07.2014 21:45
0
@19 - No. Jak popada to już SC wyjeżdża. Jak tak patrzyłem na wyścigi sprzed lat, to przy ekstremalnym deszczu normalnie się ścigali, a teraz trochę mocniej popada i od razu SC.
31.07.2014 22:42
0
@ Del_Piero Właśnie dlatego teraz już nie czekam na deszczowe wyścigi ... Dawniej to był prawdziwy pokaz umiejętności kierowców w tak trudnych warunkach. A teraz ... w większości nudna procesja za SC. Przy okazji, bo chyba oboje kibicujemy Kimiemu ... - prawda - końcówka wyścigu na SPA 2008 była niesamowita, ale do dzisiaj bardzo żałuję, że walka Raikkonena z Hamiltonem skończyła w taki, a nie inny sposób.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się